Pogryziony kotek przyszedł po pomoc

Pogryziony kotek usiadł na wprost mnie, wpatrzony prosto w moje oczy. Zaskoczona bez słowa odłożyłam telefon i małymi krokami próbowałam się do niego zbliżyć. Mówiłam do niego ciepły aby się nie wystraszył. Do ostatniej chwili patrzył głęboko, jakby komunikował, że stało się coś bardzo złego. Być może tylko tak mi się wydawało, a on odpoczywał, czuł się bezpiecznie w naszej przystani... Bezdomny kot przyszedł by się ratować Dwa dni temu, podczas karmienia kotów, przyszedł jeden nieborak, lekko oberwany. Nie pozwolił do siebie podejść. Próbowałam go złapać, ale uciekł. Zniknął bez śladu. Do dzisiaj szukałam go w nadziei, że nic mu się nie stało. Może tylko mi się wydawało, może to były strzępy upolowanego gryzonia, które jeszcze wisiały, a może umyślnie je przyniósł? - myślałam. - Może zwyczajnie był brudny, liść się przykleił, a może cień padł i mi się zdawało? Pogryziony kotek Przyszedł dziś rano, jakby nigdy nic. Sprawdził miski, troszeczkę zjadł. Był grubiutki i lśniący. Przez ...