Jeleń - spełnienie marzeń
Dzisiaj, bardzo późnym popołudniem, byłam pod lasem. Szłam znajdującymi tuż obok polami. Kiedy już doszłam bez mała co celu, na kilka metrów ode mnie znajdowała się ściana lasu, wyłonił się z pomiędzy dwóch młodych zagajników. Był niezwykły, piękny, z porożem. Lśniący jak we mgle jeleń. Byłam oszołomiona.
Mój pierwszy jeleń
Po raz pierwszy w życiu widziałam na własne oczy jelenia! To było niesamowite, wspaniałe uczucie. Dech mi zaparło. Szłam ścieżką, a on nie uciekał. Nie reagował. Stał i nasłuchiwał, szykował się do reakcji, a może udawał, że go nie ma.
Podeszłam do niego bardzo blisko, na kilka metrów. Dopiero kiedy zaczęłam do niego głośno mówić, umyślnie, żeby mnie zobaczył, zareagował, odszedł... zerwał się i błyskawicznie uciekł. Schował się w zalesionym miejscu. Starał się być niezauważonym. Nawet nie drgał, nie ruszał się. Nadal stałam i patrzyłam, a on nie reagował. Udawał, że go nie ma. Chyba bardzo się bał.
Jeleń bez zdjęcia
Nie miałam przy sobie telefonu, aparatu. Nie miałam jak zdobić zdjęcia, nagrania. Bardzo żałowałam. Co dziwne pokazał się właśnie w tym momencie, kiedy myślałam o robieniu zdjęć nieopodal lasu.
Mam nadzieję, że zobaczę go jeszcze. Zazwyczaj widuję bowiem jedynie sarny. Czasami jedną, czasami kilka, innym razem całą grupę, ale jelenia? To było jedno z moich wielkich marzeń. Zobaczyć nie tylko sarnę, ale i jej partnera, pięknego jelenia z porożem.
Był taki majestatyczny, jak w baśni.
Zdjęcie podglądowe.
![]() |
Autor zdjęcia: Heather Smithers Źródło: www.flickr.com |
15.03.2025 r.
Komentarze
Prześlij komentarz